O potrzebie kształcenia lateralnego na lekcjach języka polskiego

Wydaje się, że tak zwane myślenie krytyczne dziś już nie wystarcza. Tradycyjny system osądzania ma dużą wartość, pomija jednak tak niezbędne społeczeństwu myślenie konstruktywne, produktywne, kreatywne i służące wykształceniu umiejętności sprawnego działania.

 

Muszę przyznać, że uwielbiam stosować na lekcjach  myślenie krytyczne! To jedna z moich ulubionych sfer pracy polonistycznej. Jestem przekonana, że uczenie myślenia, czyli zadawania pytań wobec zjawisk i budowania interpretacji otaczającego świata to moje najważniejsze zadanie dydaktyczne. Uczniom i uczennicom wielokrotnie wyjaśniam,  że nie jest głównym motywem moich działań nauczenie ich różnicy między metonimią a synekdochą, ani upewnienie się, że znają różnice między teatrem antycznym a tragedią szekspirowską, ani tym bardziej przekonanie, że są w stanie interpretować barokowe wiersze z motywem vanitas. To, co dla mnie najważniejsze i co staram się realizować na każdej lekcji to wyposażenie moich uczniów w kompetencje rozumienia świata. Świat, który spotykamy jest wielokrotnie niezrozumiały, nielogiczne i bardzo trudny do przeanalizowania czy zrozumienia. Chcę, aby uczniowie i uczennice byli oswojeni z takim stanem i by nie zrażali się niepowodzeniami w interpretacji świata. Marzy mi się, aby byli ludźmi odważnymi i stawiali własne (może nie zawsze trafne, ale zawsze przemyślane) sądy. Chodzi o to, by ich sposób myślenia nie był z zewnątrz narzucony i żeby wynikał ze osobistego namysłu w chwili zwątpienia i niepewności, które stanowią punkt wyjścia do sformułowania własnych refleksji.

Stąd właśnie myślenie krytyczne wzbudza u mnie tak pozytywne nastawienie. Ideą myślenia krytycznego jest ocenianie tego, co zostało już przez kogoś wcześniej wyrażone. Mam jednak świadomość, że myślenie krytyczne nie jest jedynym wyjściem i skupienie się na nim wyłącznie powoduje pewne ograniczenia. W gruncie rzeczy nie jest to najtrudniejszy element.  To, co stanowi prawdziwe wyzwania, to następny etap - czyli to, co z ową krytyczną refleksją możemy zrobić wydaje się, że to nie wystarczy, aby uczniów uaktywnić do wyrażania krytycznych sądów, jako adolescenci krytykują niemal wszystko, co reprezentuje świat dorosłych. Ważne wydaje się to, co z ową krytyką młody człowiek będzie robił i do czego ją wykorzysta. Ten moment fascynuje mnie najbardziej i wychodzi, jak sądzę, poza termin myślenia krytycznego. Moim intelektualnym guru w tej przestrzeni jest znany wszystkim autor metody sześciu kapeluszy Edward de Bono. Jego książka Myślenie równoległe odpowiedziała na większość moich wątpliwości, co do uczenia myślenia na lekcjach języka polskiego w liceum. Edward de Bono to niepodważalny autorytet w dziedzinie tak zwanego myślenia twórczego (nazywanego często myśleniem równoległym lub lateralny). W swoim tekście Fiasko myślenia Zachodu krytykuje myślenie zachodu nazywa je przegranym gdyż nie uczy ono radzenia sobie ze zmianami. Mam poczucie, że na lekcjach języka polskiego również nie koncentrujemy się na tym by uczniowie uczennice radzili sobie w aktualnym świecie. Myślenie tradycyjne skoncentrowane jest na poszukiwaniu i odkrywaniu, czyli w kontekście interpretacji tekstu na odsłanianiu tradycyjnej interpretacji. Myślenie równoległe ma za zadanie budować nowy projekt, co w kontekście szkolnym oznacza tworzenia nowej wizji odbioru tekstu. W wyniku przeładowanej podstawy programowej rezygnujemy jednak z tego, co wydaje się najbardziej fascynujące w tej koncepcji, czyli szukania różnych interpretacji i budowania wielości perspektyw odbioru tekstu skupiamy się, co oczywiste na analizowaniu treści tekstu i ich historycznoliterackiego kontekstu, rezygnując na przykład z pisania alternatywnych zakończeń na przykład Lalki czy Przedwiośnia. Rezygnujemy z pokusy wielogodzinnych rozstrzygnięć na temat tego “Czy w postaci wiedźm w Makbecie są projekcją podświadomości Makbeta czy raczej zewnętrznie istniejącymi bytami?” Idea poszukiwania wielu możliwości odbioru tekstów, którą propaguje de Bono i która wydaje się absolutnie możliwa do zrealizowania na lekcjach języka polskiego w szkole średniej poddaje się tyranii osądu rozumianej jako szufladkowanie wiedzy w takich kategoriach jak fakt, prawda, prawidłowa interpretacja.

Celem myślenia według Edwarda de Bono jest wskazanie wachlarza możliwości z jednoczesną akceptacją sprzeczności, a także zorientowanie na działanie czyli wykorzystanie owej wielości możliwości, w naszym kontekście wielu interpretacji jednego tekstu do zbudowania w umyśle młodego człowieka takiego wyobrażenia o świecie, w którym rację mogą być ze sobą sprzeczne idee mogą się wykluczać, a ludzie mogą mieć różne poglądy i jednocześnie siebie szanować. Są to wartości, których nasz współczesny świat potrzebuje wręcz desperacko.

 

Jeśli zachęcimy uczniów do tego, żeby na jednej lekcji każdy z nich budował inną wizję odbioru tekstu, żeby mogli, a wręcz byli zachęcani do zróżnicowanych sądów możemy zbudować świat, w którym różnorodność i tolerancja będą naturalną reakcją, a nie wysiłkiem.