O wychodzeniu z ławki na lekcjach języka polskiego

Chodzenie, w wersji idealnej, jest stanem, w którym umysł, ciało i świat spotykają się z sobą, jak gdyby były trzema prowadzącymi mowę postaciami, trzema dźwiękami niespodziewanie łączącymi się w akord. Wędrowanie pozwala nam na osadzenie się we własnym ciele i w świecie bez konieczności zajmowania się nimi. Daje swobodę myślenia bez niebezpieczeństwa całkowitego pogrążenia się i zatracenia we własnych myślach. (Rebecca Solnit, Zew włóczęgi)

 

Wiele zarzutów, kierowanych w stronę współczesnej szkoły wynika z jej podobieństwa do szkoły pruskiej. Współcześni uczniowie siedzą w ławkach dokładnie tak samo jak 50, 100 i więcej lat temu,  współczesna nauka zbadała jednak to, że umysł pracuje lepiej i  jest bardziej wydajny, kreatywny i twórczy gdy ciało pozostaje w ruchu. Wiele zaburzeń somatycznych i psychicznych współczesnej młodzieży wynika z faktu,  że prowadzą oni zbyt siedzący tryb życia. Wyjście z ławki to fantastyczna okazja na ciekawe i niebanalne lekcje. To cudowna okazja na ucieczkę od nudnych tekstów podstawy programowej, na poczucie marazmu i zniechęcenia, które bardzo często towarzyszy naszym uczniom i uczennicom.  Często oczekujemy od uczniów pobudzenia intelektualnego, a widzimy, że brakuje im pobudzenia fizycznego.

 

Wychodzenie z ławki to nie jest wcale wynalazek szczególnie innowacyjnym. Wychodzimy z ławki na co dzień, organizując wycieczki szkolne, korzystając z oferty kulturalnej miasta i regionu Jednocześnie wychodzenie z ławki dla wielu nauczycieli i dyrektorów placówek jest szczególnie trudne, bo jak argumentują, oznacza zabieranie cennego czasu dezorganizuje pracę szkoły, wymaga dodatkowej organizacji zastępstw itp. Wielu nauczycieli, uczniów i rodziców ma takie przeświadczenie, że są to lekcje, podczas których nie następuje proces edukacyjny. Że są to lekcje podczas których uczniowie niczego się nie uczą. Jeszcze jednym niezwykle poważnym ograniczeniem jest klimat, kiedy przez większość miesięcy szkolnych pogoda nie sprzyja do spacerów czy wyjścia ze szkoły.


 

Te ograniczenia warto jednak przełamywać. Moje źródła motywacji do prowadzenia zajęć poza  szkolną  ławką są bardzo silne, jestem przekonana, że wyjście z ławki to coś, co uczniowie bardzo lubią i co buduje u nich pozytywne nastawienie do pracy z tekstem literackim. Sama uwielbiam podróżować i spacerować, wierzę w siłę natury, a także rozwijający i wzmacniający charakter ruchu i kontaktu ze sztuką. Autentycznie obawiam się przyszłości moich uczniów, obserwując ich słaby stan zdrowia psychicznego. Praktykuję na lekcjach technikę mindfullnessu i uważności bycia w świecie. Dlatego bardzo ważne jest dla mnie to, żeby być w wielu różnych miejscach, aby doświadczać tego świata w wieloraki  sposób. 

 

Podstawową metodą pracy poza przestrzenią klasy na lekcjach języka polskiego jest spacer. Proponuję, aby uczniowie udali się na taki spacer przy okazji omawiania tekstów literackich. Nasza szkoła znajduje się w szczególnie atrakcyjnym otoczeniu w okolicach ulicy Wyspiańskiego, Konopnickiej, Przerwy-Tetmajera, Kasprowicza. Gdy omawiam teksty tych twórców uczniowie zabierają książki ze sobą, wychodzimy na spacer i czytamy wiersze poetów na ulicy ich imienia. Siadamy w miarę wygodnym miejscu lub po prostu stajemy i omawiamy teksty w otwartej przestrzeni. Ideą tego typu zajęć jest wyjście poza schemat po to, żeby dokonać interpretacji tekstu literackiego tak, jakbyśmy robili to w klasie. Podobnie można zaplanować lekcje w okolicy pomników wybitnych twórców. Bez większego przygotowania można przeprowadzić lekcje na temat twórczości danego pisarza właśnie pod jego pomnikiem.
Bardzo lubię przeprowadzać lekcje w parku, proszę uczniów wówczas, aby skupili się wówczas na zmysłowym postrzeganiu świata, obserwując drzewa i roślinność. Szczególnie lubię w ten sposób interpretować teksty barokowych i modernistycznych  twórców, szukając w parku ilustracji (w postaci wykonanych przez młodzież zdjęć) do  tych tekstów. Niekiedy proszę uczniów, aby skonstruowali wpis na mediach społecznościowych “hashtagując” wykonane przez siebie zdjęcia wybranym cytatem z tekstu literackiego. (np. #marnośćżywota, #przeciwwłócznizłegotarcza, #smutnomiBoże etc). Zazwyczaj uczniowie w trakcie realizacji takich zadań wykazują się niezwykłą kreatywnością, odchodzą od tekstu literackiego od jego tradycyjnej interpretacji uruchamiając tym samym swój własny potencjał artystyczny i interpretacyjny.

Fantastyczną okazją do pracy z tekstem kultury poza przestrzenią klasy i szkoły są obecne w większości miast murale. Przygotowałam projekt kilku lekcji dla młodzieży szkół ponadpodstawowych z wykorzystaniem murali w przestrzeni miasta Koszalina (linki załączę poniżej). Ideą takiej lekcji jest wyjście z ławki, obejrzenie muralu i  dokonanie jego interpretacji. Zazwyczaj wykorzystuję podczas tych zajęć rutyny i narzędzia myślenia krytycznego, następnie dopasowuję do muralu ciekawy fragment tekstu literackiego i proszę uczniów o zapoznanie się z tym tekstem, tak by mogli porównać mural i tekst, który przygotowałam. Warto uczniów wyposażyć wcześniej w wydrukowane karty pracy, można takie karty pracy przygotować wcześniej z nimi opracować, adaptując je do oferty artystycznej i wizualnej swojego miasta. Proszę uczniów, aby podczas zajęć w terenie znaleźli sobie w miarę wygodne miejsce (na trawie, na ławce etc.) i wypełniali notatki “na bieżąco”, w przestrzeni publicznej. Niewygoda i trudność tego zadania, pojawiająca się już na etapie znalezienia miejsca do zapisania notatek, często uelastycznia myślenie, powoduje też, że młodzi ludzie uczą się pracy w różnych warunkach i inspirują się zjawiskami poza naukowymi, obserwując przestrzeń miejską, wyczuwając rytm funkcjonowania miasta, zyskują w ten sposób perspektywę realnego świata, który bardzo często w przestrzeni klasy jest zupełnie nieobecny. Analizujemy tekst stare, niejednokrotnie nieprzystające do naszej rzeczywistości, w której młody człowiek próbuje interpretować tekst romantyczny lub barokowy. Obserwując przejeżdżające współcześnie autobusy i samochody, spieszących się do pracy ludzi, siłą rzeczy buduje się swoisty most między osobistym doświadczeniem a perspektywą autora i przekazem dawnych tekstów.

 

Jeśli pogoda ku temu i trzeba zostać w szkole, warto chociaż e wyjść z klasy, gdyż nie wymaga to żadnego przygotowania, czasem wystarczy lekcje poprowadzić na boisku, w auli, w bibliotece lub na siłowni, co również często czynię. Wszelka odmienność w codziennej pracy jest niezwykle rozwijająca i pobudzająca aktywność uczniów, bo zmiany są zawsze rozwojowe.  Jako element wychodzenia z ławki, warto przypomnieć o pomijanej przez wielu nauczycieli pracy w grupach. O  jej zaletach wiele by mówić, warto podkreślić ponownie, że podczas pracy w grupach uczniowie, którzy mają trudność z mówieniem na forum klasy mogą nabrać pewności siebie i chcieć pracować w mniejszym gronie, a to niezwykłą wartość. Praca w grupach daje szansę na udział w zajęciach większości uczniów, jest ona odpowiedzią na anonimowość i bierność dużej klasy podczas lekcji, gdy jedna osoba wypowiada się, nauczyciel prowadzi wykład, a większość pozostaje w biernej uwadze, bądź nieuwadze. Bardzo lubię pracować w grupach i bardzo lubię prosić uczniów, aby znajdowali sobie różne miejsca w szkole do pracy. Praca w grupach często powoduje chaos i zamęt, moment, w którym część uczniów wychodzi z klasy, powoduje, że w można owego chaosu uniknąć. Wysyłam uczniów do biblioteki, do bufetu, na korytarz, gdzie jest im wygodnie i proszę, aby za 15 minut wrócili do klasy i przedstawili swoje przemyślenia.

Wszystko po to by wprowadzić ruch. Wszelka zmiana miejsca może skutkować zmianą, bądź uaktywnieniem nowych perspektyw intelektualnych. Wyjdźmy na spacer, poprowadźmy lekcję w kręgu, zróbmy zajęcia z dramą, walczmy z nudą. Wiadomo, że to trudne, że uczniowie będą oporować, że i nam nie zawsze będzie się chciało. Ale warto zacząć, by lekcje języka polskiego kojarzyły się młodzieży z przestrzenią wyzwań i niesztampowych działań, wspierających kreatywność i gotowość do rozwoju.


Od czego wszystko się zaczyna? Od napięcia mięśni. Jedna noga niczym filar, na którym wspiera się wyprostowane ciało rozpięte między ziemią a niebem. Druga niczym wahadło kołyszące się od tyłu. Pieta dotyka podłoża. Cały ciężar ciała przetacza się do przodu, na kulę stopy. Paluch pomaga się odepchnąć, a ściślej wyważony ciężar ciała zno się przesuwa. Nogi zmieniają pozycję. Wszystko zaczyna się od pierwszego kroku, potem czyni się następny i następny, te zaś nakładają na siebie niczym uderzenia bębenka wybijające rytm - rytm stąpania. (Rebecca Solnit, Zew włóczęgi)

 

Zapraszam do zapoznania się z kartami pracy do przeprowadzenia lekcji w przestrzeni miasta z wykorzystanim koszalińskich murali:

mural help

mural Maratończyk 

mural miasto

 

30.08.2023

mgr Aleksandra Stępień - doradczyni metodyczna języka polskiego