Perfekcjonizm jako przeszkoda w realizacji zadań: Perspektywa nauczyciela i ucznia

Funkcjonując w świecie intensywnych zmian, jesteśmy ciągle ponaglani do wyszukiwania i stosowania nowych metod pracy. Co chwilę wdrażamy w swoim warsztacie nowe techniki i technologie oraz rozwijamy różnorodne umiejętności i kompetencje. Często zapisujemy się na kolejne szkolenia, konferencje by rozwijać się nieustannie popadając tym samym w tzw. koncepcje działania na dużą skalę. Angażujemy się również w liczne projekty związane z nauczaniem i uczeniem się. Lecz po pewnym czasie, odkładamy nasze zaangażowanie na później lub całkowicie zaniedbujemy. Postępowanie takie może wynikać z odczuwania trudu pracy oraz z lęku przed porażką lub z przysłowiowego braku czasu czy braku motywacji. Co robić by rozpoczęte przez nas zadania, zostały ukończone w konkretnym terminie oraz z satysfakcją?

Wielu z nas, pewnie zauważa, że początkowa faza pracy, jest związana z większym zaangażowaniem, natomiast nie każdy ma z nas tyle sił, energii czy umiejętności by uznać swoje zadanie za zakończone według założonego wcześniej planu. Ilu nauczycieli wypaliło się po drodze awansu zawodowego, chcąc być jak najlepszymi pedagogami? Ilu z nas sięga po nowe metody pracy, zaczyna je wdrażać i po pewnym czasie zaniedbuje ich dalszego stosowania? Albo ilu uczniów tracimy po drodze wspinaczki do najwyższej klasy, gdy w pewnym momencie widzimy w ich oczach jedynie odczytywane przez nich porażki, które niestety nie motywują ich do dalszej pracy? Co zrobić by doprowadzić zadanie czy proces nauki do końca?

Jon Acuff w książce „Zrobione! naucz się kończyć to, co zacząłeś” podpowiada, że przyczyną wielu porażek na drodze do ukończenia zadania jest nastawienie wyłącznie na perfekcjonizm. Chęć wykonania wszystkiego od przysłowiowego A do Z, liniowo, krok po kroku jest według autora, tym co blokuje to znaczy zniechęca nas do domknięcia do końca rozpoczętego zadania. Podobną tezę wysuwa James Clear w książce „Atomowe nawyki” pisząc, że niedokańczanie wielu zadań, nie wynika jedynie ze strachu przed ich złym wykonaniem, ale problemem jest także przeświadczenie, że jeśli nie możemy czegoś zrobić perfekcyjnie, to nie powinniśmy się za to w ogóle zabierać. Czy naszym szkolnym problemem jest dziś również to, że perfekcjonizm nauczyciela oraz ucznia, blokuje nasz prawdziwy potencjał uczenia się i  nauczania?

Warto zastanowić się przed rozpoczęciem jakiegokolwiek zadania, czego oczekujemy od siebie samych oraz od innych, wykonując lub zadając innym jakąś pracę. Czy oczekujemy wyłącznie tego, by zadanie zostało wykonane profesjonalnie, według z góry narzuconego kanonu? Czy dopuszczamy, możliwość popełnienia błędu, przysłowiowej porażki lub wykonania zadania w jakieś jego części lub innej formie, niekoniecznie według dotychczas przyjętych standardów?

Jak nauczyciel może wyzwolić się z ciągłego oczekiwania perfekcjonizmu? Poświęcamy przecież mnóstwo czasu na planowanie lekcji oraz ich przygotowanie. Oczekujemy raczej tego, że zadania przygotowane dla uczniów, zostaną wykonane przez nich bardzo dobrze. Mamy przecież uczyć profesjonalizmu i zarówno nauczyciel jak i uczeń mają być doskonali w tym co robią. Tak jak w życiu codziennym, chcemy, żeby w sali lekcyjnej było jak najmniej porażek.

Co się jednak dzieje, gdy wyniki przestają być idealne, zapał wykonywania zadań opada z dnia na dzień? Czy niedoskonałość, którą odkrywamy na zajęciach w wykonanych pracach uczniów powoduje, że mamy spisać ich na straty? Można przecież zauważyć, że niedoskonałości, braki, nieumiejętności bardzo szybko ujawniają się, a nieosiągnięte cele zapisują się szybko w pamięci, co może powodować, że zarówno uczeń jak i nauczyciel nie potrafi zapamiętywać i cieszyć się ze swoich małych osiągnieć. Jon Acuff, uświadamia w swojej książce, że perfekcjonizm wyolbrzymia błędy a minimalizuje postępy. W pewnych momentach uczeń oraz nauczyciel niejako nakręceni są wyłącznie na perfekcjonizm. A czy taki człowiek jest ze swojej natury? „Hominis est errare, insipientis in errore perseverare”. Myśl Cycerona „Ludzką rzeczą jest błądzić, głupców rzeczą trwać w błędzie” podpowiada nam, że niekoniecznie mamy być perfekcjonistami, ale trwanie w błędzie, który traktujemy zazwyczaj jako różnego rodzaju nieumiejętności, jest także głupstwem. Co mamy więc robić? Czy wykorzystać elementy nauki poprzez uczenie się na błędach, bawiąc się nimi i szukać niespodziewanego rozwiązania? Przecież mózg ludzki lubi takie zabawy, które mogą być dla niego jednocześnie zagadkami, które pobudzają go do analizowania i przetwarzania.

Pierwszym krokiem wprowadzenia w edukacji uczenia się na błędach, jest przycięcie o połowę lub przynajmniej pokrojenie na mniejsze interwały celów oraz oczekiwań jakie mamy wobec uczniów. Za wysoko postawiony cel lub za duża ich ilość pochodzi z nierozsądnego optymizmu. Można powiedzieć, że to jest nierozsądne, szalone czy właśnie głupie trwać w przekonaniu, że wszyscy mają być perfekcjonistami i wykonywać wszystko, krok po kroku. Jak powiedział Albert Einstein: „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Dlatego za duża ilość oraz za wysoko postawione cele, powodują przeważnie destrukcję. Profesjonalna idea: „Czym więcej tym lepiej”, nie prowadzi raczej do niczego dobrego. Raczej w świecie ciągłych zmian, powinniśmy szukać metod bardziej zwinnych, opartych między innymi na małych krokach, krótkich cyklach – interwałach, czy na mikrodziałaniach pochodzących z atomowego rozczłonkowania naszych często wygórowanych celów.  Zmniejszenie o połowę lub atomizacja na mniejsze cele, nie zawsze jest możliwa natychmiast. Żyjemy w kulturze wysokich aspiracji, gdzie powszechnie panuje przeświadczenie, że zmiana też musi być profesjonalna to znaczy albo idziemy na całość albo całkowicie nic nie robimy. Pojawiają się więc frustracje i zniechęcenia, gdyż wielu z nas nie potrafi zmieniać czegoś stopniowo małymi krokami. Musimy jednak nauczyć się takiego strategicznego działania, gdyż świat od wielu lat już tak funkcjonuje, że poprzez małe zmiany wiele osób osiągnęło niebywałe, ogromne efekty.

Pracując w szkole i chcąc wprowadzić zmiany, powinniśmy nasz materiał nauczania podzielić na mniejsze kawałki. Praca z mniejszą ilością materiału, nawet w formie atomowych notatek, zapisywanych na niewielkich fiszkach, jest od wielu lat sprawdzoną metodą nauczania i uczenia się. Następnie, jeśli widzimy, że coś nam nie wychodzi w działaniu, to nie wstydzimy się błędów, porażek czy niedociągnięć, ale szybko staramy się korygować proces, zadanie czy listę poszczególnych elementów. Niekompetencją jest świadome ignorowanie możliwości zmiany, dostosowania czy dojścia do zakończenia inną drogą. Powinniśmy przyzwyczaić się, że nasz mózg jak nie daje sobie z czymś rady i odczytuje to jako niekomfortowe, to porzuca dalsze wytyczne i szuka własnego wytrychu, to jest rozwiązania. Tymczasowa zaplanowana przerwa, to jest odstawienie czegoś chwilowo na bok, jest pożądaną reakcją, ponieważ pomaga spojrzeć na nasze działanie z innej strony. Jeśli sami przez chwilę nie odpoczniemy, to prawdopodobnie zrobi to za nas nasz mózg, ale zastosuje nie odpoczynek tylko zacznie tworzyć proces upraszczania. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ mózg chce się bawić, szuka przyjemności i automatycznie szuka drogi na skróty. Dlatego przed zastosowaniem jakiejś metody pracy na lekcji, trzeba przede wszystkim zastanowić się czy ona wygra z innymi pokusami, przyjemnościami, które uczniowie mają zawsze na wyciągnięcie ręki. Dobra zabawa jest niezbędna także w szkole na lekcji. To umożliwia skuteczne walczenie z perfekcjonizmem i nudą, a przez zabawę łatwiej doprowadzimy coś do końca, a uczeń bawiąc się, niejako zostanie zaskoczony, bo przy okazji czegoś się nauczy. Dobra zabawa to nie opcja na naszych lekcjach, ale to konieczność. Szkoła to nie przedsiębiorstwo, lecz miejsce nauki, gdzie poprzez zabawę i ćwiczenia uczymy się. W murach szkolnych nauczyciele i uczniowie powinni przeżywać autentyczną przyjemność nauczania i uczenia się. To nauczyciel jako inspirator oraz motywator towarzyszy grupie uczniów w klasie. Pod jego opieką myślą oraz wykonują zadania, w celu dojścia do pewnych nawyków, to jest umiejętności i kompetencji. Szkoła jest także naturalną przestrzenią eksperymentowania. Warto więc wykorzystać ten czas na drobne zmiany zarówno w warsztacie pracy nauczyciela, jak i uczniów. Szukając każdy z nas powinien znaleźć tzw. złoty środek, punkt pośredni, w którym uzyskamy nowe efekty.

Może być też tak, że jesteśmy przyzwyczajeni do tego co już robimy, lub jak uczymy wykonywać zadania i oszukujemy zarówno siebie jak i uczniów, że wszystko jest dobrze. Oni dostają słabe oceny, my tłumaczymy sobie, że oni nie nadają się do nauczania. Trwamy w takiej kryjówce, jak pisze Jon Acuff, przekonani, że jesteśmy w bezpiecznym miejscu. Ta kryjówka to miejsce nasze lub naszych uczniów, gdzie uciekamy przed strachem, że nam coś nie wyjdzie. To może być przekonanie, że wykonam coś na minimum i po krzyku. Nie zrobię niczego nowego, nie zastosuje nowej metody, nie zmienię celu lekcji, bo po co? Przecież robię to profesjonalnie. Sposobem wyjścia z tej kryjówki jest odkrycie w sobie kreatywności. Nie wiesz, jak coś zrobić atrakcyjnie, sprawdź, jak robią to inni. Szukasz zadania na lekcję przejrzyj pinterest.com. Zmaksymalizuj szansę na dobry wynik dla siebie oraz swoich uczniów, ułatwiając i upraszczając to co chcesz by poznali i osiągnęli. Zrezygnuj z nieosiągalnych standardów. Zapożyczaj od innych ich pomysły. Jak pisze Jon Acuff, perfekcjonizm izoluje, każe robić coś niebywałego, niespotykanego. Chcesz być dobrym nauczycielem, a uczniów nauczyć uczenia się, korzystaj z rzeczy już istniejących i wypróbowanych tzw. dobrych praktyk, frameworków czy Learning Solutions.

David Kolb twórca uczenia się przez doświadczanie, twierdzi, że proces uczenia się polega na modyfikacji dotychczasowych doświadczeń przez nowe doświadczenia. Umysł naszego ucznia ani nas nauczycieli nie jest czystą kartką, dlatego nowa wiedza jest przyswajana najlepiej w sytuacji, kiedy można ją skonfrontować z dotychczasową. Prowokuj więc uczniów, by na bazie tego co już wiedzą, odkrywali dalej świat. Pozwól im się bawić na błędach, niech wcielają się w konkretne role w czasie lekcji, niech staną się uczniem poszukującym rozwiązań, które nie zawsze odnajdą podczas krótkiej lekcji. Zostaw ich z niezamkniętym zadaniem, problemem, niech pracuje ich mózg i szuka rozwiązania. Niech wychodząc z sali lekcyjnej poczują niedosyt. Zawsze, jeśli nie dadzą sobie z czymś rady, nie odkryją czegoś sami, lub nie nauczą się na doświadczeniu innych to ty kolejnym razem możesz ich dalej prowadzić ku rozwiązaniu. Warto posługiwać się na lekcjach tzw. efektem Zeigarnik. Niedokończone doświadczenie czy praca bardziej zaprząta nasz umysł. Dobrze jest więc w końcówce lekcji zrobić np. wstępny research tego czym będziemy zajmowali się na kolejnym spotkaniu. Lub nawet w pewnym momencie zawiesić akcję lekcji i pozostawić zagadnienie niezakończone. Według Blumy Zeigarnik, ludzki umysł lepiej pamięta i koncentruje się na niedokończonych zadaniach, dzięki temu możemy zwiększyć efektywność uczenia się.

Dobrą praktyką jest również wizualizowanie danych, które mają doprowadzić do postępu, zakończenia zadania. Gdy widzimy konkretne dane, jesteśmy w stanie zrozumieć co trzeba udoskonalić czy zmienić. Takie dane wejściowe w wielu zadaniach, metodach aktywizujących są w stanie wyjść z chaosu, odnaleźć konkretne rozwiązanie, uporządkować i dokończyć zadanie czy projekt. Często nauczyciel prezentuje dużo danych, które uczeń przetwarza. Różnorodność prezentowania tych danych, wpływa na różne bodźce i doznania uczniów. Świetnie jest, kiedy nauczyciele wpływają także na aurę panującą w sali lekcyjnej np. poprzez odtwarzanie muzyki w tle czy używania aromaterapii.

Czy twoi uczniowie wiedzą, widzą i odczuwają, ile czasu jest konkretnie do końca jednostki lekcyjnej lub końca wykonania zadania? Zwizualizuj im to. Dziwne byłoby, gdyby tylko z taką wizualizacją spotykali się na egzaminach np. maturalnych. Jak mają mieć umiejętność zarządzania czasem, jeśli nikt ich tego nie uczy? Pokaż czas jako daną, która towarzyszy im w celu przybliżenia ich do końca wykonania zadania czy momentu zakończenia nauki. Czy uczniowie zapisują czas, ile zajęło im wykonanie konkretnego zadania? Czy potrafią ocenić czas jaki jest im potrzebny w przyszłości w podobnej pracy? Ucz zarządzania czasem. Możesz wdrożyć coś w stylu techniki Pomodoro. Lekcja ma 45 minut, więc podziel ją na mniejsze okresy wizualizując je.  Nie zapomnij o przerwie w trakcie pracy i to nie tej przerwie z dzwonkiem, tylko przerwie w trakcie Twojej lekcji, twojej nauki by uczniowie nabrali chęć dalszej pracy.

Świetnym doświadczeniem jest spytać uczniów, co oni mierzą w swoim życiu. Jakie dane zbierają. Czy ktoś liczy, ile przeczytał książek w miesiącu, ile czasu poświęca swojej pasji lub ile czasu marnuje przed ekranem smartfonu na niekontrolowane przez siebie zachowania typu przewijanie ekranu? Może mamy kogoś kto stosuje tzw. Quantified Self, czyli wykorzystuje różne urządzenia monitorujące, w celu udoskonalenia swoich zachowań, wzmocnienia nawyków, podniesienia wydajności czy kontrolowania zdrowia. Czy ktoś analizuje te dane, wizualizuje je i wyciąga z nich wnioski?

Jon Acuff, twierdzi, że profesjonalizm trzyma nas na kanapie, dba o to byśmy nigdy nie spróbowali. Nauczyciel i uczeń, który wie, że nie osiągnie już nic, bo cel lub cele go przewyższają poddaje się. Zaczyna drzeć swoje nierozwiązane do końca zadania, projekty. Scena, gdzie potrzebni są aktorzy pozostaje pusta, mikrofon milczy. Nasze pasje lub pasje naszych uczniów nie znajdują ujścia, bo czujemy się niedoskonali, nieperfekcyjni. Warto chyba z tym przekonaniem skończyć i zacząć się bawić.  Scena w pracowni klasowej czeka. Pozwól uczniom uczyć się i odkrywać swoje pasje, małymi krokami, nawet przez pętle popełnianych przez nich błędów i niedociągnięć. Motywuj ich, ale stwarzaj także możliwości, by uczniowie odkrywali swój potencjał poprzez mikrodziałania, których nauczysz ich na lekcji. Staraj się uruchamiać jak najwięcej bodźców, by uczenie się przychodziło im z satysfakcją i radością, tak jak robili to przez wiele lat podczas dziecięcych zabaw.

 

Bibliografia:

Acuff, J., & Sałbut, B. (2018). Zrobione! Naucz się kończyć to, co zacząłeś. MT Biznes.

Clear, J., & Cieślak, P. (2019). Atomowe nawyki: Drobne zmiany, niezwykłe efekty (Wydanie I). Galaktyka.

Fogg, B. J., & Pomadowska, D. (2021). Mikronawyki: Niewielkie zmiany, które wiele zmieniają. Wydawnictwo Agora.

Obraz autorstwa pikisuperstar na Freepik

 

Kazimierz Raczyński, CEN Koszalin (25.03.2024)